PUŁAPKI NA DRODZE

Birmańczyk U Tejaniya, pisze, że oparta na uważności medytacja wglądu jest „uznawaniem i obserwowaniem wszystkiego cokolwiek się wydarza – czy jest to przyjemne, czy nie – w zrelaksowany sposób”. Tenże mistrz dodaje jednak podczas każdego prawie wykładu: „Sama świadomość nie wystarczy”. Praktykujemy medytację uważności, ponieważ chcemy zrozumieć.

U Tejaniya zwraca uwagę na jeden z sześciu pozostałych czynników budzenia umysłu – dogłębne badanie. Pozostała piątka to: witalność, radość, wyciszenie, koncentracja i bezstronność. Kiedy ich nie znamy, mamy tendencję do demonizowania uważności. Słynne „bycie w chwili obecnej” zdaje nam się jedynym warunkiem osiągnięcia doskonałego szczęścia. W buddyjskich pismach sati prawie zawsze towarzyszy inny czynnik – klarowne poznawanie. Bez niego uważność nie ma sensu i może się zamienić w autohipnotyczną ucieczkę od myśli, rodzaj odrętwienia. Klarowne myślenie dodaje jej dynamiki.

Praktyka uważności została zaprojektowana przez Buddę po to, żeby dostrzec uniwersalne cechy rzeczywistości: nietrwałość; niemożność zaspokojenia pragnień; to, że życie jest bezosobowym procesem. To, na czym nam tak dzisiaj zależy i co sprawia, że sięgamy dziś po uważność, czyli sukces w postaci uznania i pieniędzy albo sprawienie, by doświadczenie było pasmem przyjemności, jest właśnie złudzeniem, od którego uważność – według Buddhy – powinna uwolnić.

– Fragmenty tekstu Mindfulness – o uważności bez uproszczeń Marcina Fabjańskiego >>

W rozumieniu właściwej uważności pomocne bywa uświadomienie sobie tego, czym ona nie jest. W związku z ogromną popularyzacją mindfulness, mamy dziś dostęp do wielu informacji związanych z tym obszarem. Niejednokrotnie niepełnych, mylących, dezorientujących, a i tych po prostu błędnych i absolutnie szkodliwych. Spróbujmy wspólnie nie wpaść w te pułapki omijając zagrożenia związane z niemądrym rozumieniem uważności i jej niewłaściwymi praktykami. W trosce o to, by uważność nie stała się karykaturą siebie i abyśmy wkrótce nie stanęli przed nowym wyzwaniem odwarunkowania się od powstających obecnie schematów błędnych interpretacji uważności i nawykowych wzorców jej niewłaściwej praktyki, możemy zacząć dociekać. Uważność lubi być obejmowana zdrowym sceptycyzmem i iść w parze z zaciekawieniem dogłębnego badania.

UWAŻNOŚĆ TO NIE TO SAMO, CO:

RELAKSACJA

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI MOŻE PROWADZIĆ DO USPOKOJENIA, ALE NIE JEST ĆWICZENIEM RELAKSACYJNYM

Oznacza to, że jej celem nie jest szybkie odczucie ulgi, wyciszenia, odprężenia. Może się tak wydarzyć, ale nie musi. Praktyka uważności pomaga pogłębić świadomość bieżących doświadczeń, a więc odnotowujemy w niej to, co się aktualnie wydarza, dokładnie takim, jakim jest. Niejednokrotnie w doświadczeniach tych, pojawią się przyjemne i odprężające doznania. Pojawią się także te, które będą wiązać się z dyskomfortem. Każde z nich jest ważne. Uważność odnotowuje je wszystkie. Nie wyklucza i nie faworyzuje.

KONTROLA

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST ĆWICZENIEM SIĘ W NIEOMYLNOŚCI

Nie jest więc bezsensowną próbą kontrolowania tego, co pozostaje poza naszym wpływem, perfekcjonizmem, zadaniowością i sztywnością wobec zmian. Uważność może pogłębiać sumienność, efektywność, staranność. Jednocześnie rozumie, że życie jest ciągłym procesem przemian, a więc i nieprzewidzianych okoliczności, które nie zachodzą wedle naszych oczekiwań. Wskazuje też, że naturalną częścią bycia człowiekiem jest popełnianie błędów, kruchość, niewiedza. Uważność to akceptuje, przyjmuje fakt, że coś się wydarza lub wydarzyło – bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie. Jeśli towarzyszy jej łagodna życzliwość ma szansę stać się jakością głęboko transformującą, wspierającą mądrą reakcję na to, co trudne.

ZNIEKSZTAŁCANIE SIEBIE I ŚWIATA

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE ZNIECZULA PRZED BÓLEM ŻYCIA

Uważność nie jest odwracaniem uwagi od tego, co niewygodne, niepamiętaniem, niemyśleniem, nieczuciem. Nie jest odłączaniem się, ale pełnym bystrej wrażliwości podłączaniem pod naturalny rytm życia, bez kopania się z nim. Uważność nie zaburza widzenia rzeczywistości. Przeciwnie, widzi ją wyraźnie i wychodzi poza zniekształcenia poznawcze, automatyczne wzorce reakcji i ograniczające, nawykowe schematy. W praktyce nie zamazujemy obrazu środkami odurzającymi lub jakimikolwiek zabiegami zniekształcającymi rzeczywistość. Zaprzestajemy angażowania się w podróżowanie w czasie z nurtem automatycznych myśli o przeszłości, czy przyszłości. Osadzamy się w tym, co się wydarza, a więc dokładnie w momencie i miejscu, w którym się to wydarza. Z tej perspektywy obraz jest wyraźny i pełny.

KONCENTRACJA

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST CELOWYM KIEROWANIEM UWAGI TAM, GDZIE CHCEMY

To bardzo płytkie podejście i wynika z niezrozumienia tego, czym w rzeczywistości mindfulness jest. Wszyscy pragniemy szczęścia. Chcemy, żeby nasze wysiłki nie szły na marne. Dlatego potrzebujemy rozumieć, że bez znajomości pełnego kontekstu, praktyka uważności może stać się bezużytecznym narzędziem. Niejednokrotnie pozostaje bezowocna lub – co gorsze – prowadzi do odwrotnych rezultatów stając się przykrywką, złudzeniem zmiany na lepsze. Koncentracja i uważność wspierają się nawzajem, ale pozostają odrębnymi jakościami umysłu. Możemy świadomie kierować uwagę i jednocześnie nie być uważnymi.

NIEOCENIANIE

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST POZBYWANIEM SIĘ OCEN

To byłoby szkodliwe. Prowadziłoby do ignorancji, bierności, braku reakcji, przyzwalania na krzywdę. Potrzebujemy dokonywać słusznych osądów, rozumieć prawdziwe przyczyny bólu, żeby móc odważnie i skutecznie przeciwdziałać niepotrzebnemu cierpieniu. Uważność odnotowuje automatyczne oceny i pozwala je podważać. Wspiera świadomy osąd oparty o mądrą refleksję. Bywa tak, że się mylimy. Nasze umysły potrafią podpowiadać nam niezłe bzdury. To naturalne, że nieustannie próbują uporządkować doświadczenia w kategorie, nadając im etykiety, oceniając, krytykując, porównując. Tym właśnie się zajmują. Uważność to zwyczajnie dostrzega i pozwala wyjść poza te ograniczające tendencje, mylące uproszczenia. Pozwala objąć je refleksją i zbadać to, czy są pomocne, czy warto za nimi podążyć i/lub podzielić się nimi z otoczeniem. Niejednokrotnie będą niezgodne z faktami, rzeczywistością, nieprzydatne i powodujące krzywdę. Uważność pozwala rezygnować z tych, które nie są prawdziwe, wspierające i życzliwe.

CZARY MARY

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI TO NIE AFIRMACJA, POZYTYWNE I ŻYCZENIOWE MYŚLENIE

Nie jest też ślepą wiarą, bezkrytycznym przyjmowaniem poglądów, popadaniem w dogmatyzm, bezrefleksyjnym powielaniem rytuałów. To jakość badawcza, która może łączyć ludzi różnych religii, tradycji, kultur i światopoglądów. Trenowanie się w niej to niezwykle precyzyjnie obadany i opisany proces. Dowody naukowe są liczne. Możemy sięgnąć do wartościowych i obiektywnych źródeł, spisanych niemal w każdym języku. Na uwagę zasługują również te, które opisują szkodliwe skutki (lub ich brak) niewłaściwej praktyki uważności – spłyconej, błędnie rozumianej, stosowanej niezgodnie z jej funkcją, niemądrej. Ponadto, związane z nią pozytywne konsekwencje i implikacje możemy zbadać empirycznie sami.

TECHNIKA

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST ĆWICZENIEM ODERWANYM OD KONTEKSTU, ALE PROCESEM

Zdarza się, że niektórzy mylą pojęcia i błędnie uważają, że praktyka uważności jest tożsama z technikami pozwalającymi ją pogłębić. Oznacza to, że mylnie definiują praktykę uważności jako np. ćwiczenie oddechowe, słuchanie dźwięków, skanowaniem ciała. To prowadzi do niesłusznego założenia, że jeśli zastosujemy to, czy inne ćwiczenie staniemy się uważni i tacy pozostaniemy. Rozumienie praktyki, jako zestawu ćwiczeń do wykonania lub przyjmowanie jakiejś konkretnej pozycja ciała powoduje szereg niekorzystnych konsekwencji, a związane one są z oddzielaniem uważności od codziennego życia. Wszyscy pragniemy zwinnie omijać pułapki życia i dysponować umiejętnościami, które będą nas trwale wspierać w obliczu trudności. Dlatego potrzebujemy wiedzieć, że zakotwiczenie skupienia przy obiekcie wraz z obserwowaniem tego, co wydarza się na jego peryferiach stanowią jedynie fragment całego silnie zintegrowanego procesu. Uważność to jakość przypominająca o nieprzerwanym badaniu ciągu zdarzeń, potrzebuje być regularnie ustanawiana.

POZBYWANIE SIĘ MYŚLI

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST MUSZTRĄ I AUTOKONTROLĄ

Nie jest sprytnym sposobem na to, jak przestać myśleć o tym, co nieprzyjemne i zacząć myśleć o tym, co przyjemne lub jak przestać myśleć w ogóle. Uważność pomaga rozróżnić to, na co mamy wpływ od tego, co nie podlega naszej kontroli. Naturalną częścią bycia człowiekiem jest doświadczanie automatycznych myśli, emocji i impulsów. Nie możemy ich zmienić na życzenie. Wszyscy niejednokrotnie próbowaliśmy się ich pozbyć i pewnie nie raz ponieśliśmy druzgocącą klęskę w staraniach o to, żeby zniknęły. Nie mamy takiej mocy. Uważność też nie ma, więc je zwyczajnie akceptuje i wychodzi poza nie. Pomaga nam nabrać do nich dystansu na tyle wystarczającego, by stworzyć przestrzeń na wybór świadomej reakcji na nie – stopniowe rezygnowanie z angażowanie się w historie umysłu, porównywanie, analizowanie, krytykowanie, planowanie – myślenie.  To bywa pomocne. Zaskakująco często mamy szansę złapać się na tym, że zamiast doświadczać, myślimy o doświadczeniach, kiedy na przykład zamiast słuchać muzyki, po prostu być z jej dźwiękami zaczynamy o nich myśleć, tworzyć skojarzenia i całe historie wokół utworu, którego słuchamy.

SZYBKA SATYSFAKCJA TU I TERAZ

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST KOLOROWANKĄ I PLECENIEM WIANKÓW

Nie jest romantycznym zachwytem nad wonią kwiatków w wazonie i smakiem pomidorówki, ani kochaniem swoich wad do granic absurdu. Bywa, że uważność niesłusznie porównuje się do przyjęcia postawy podobnej do dziecka w błogiej nieświadomości pochłoniętego zabawą. Można spotkać się też z mylną analogią ludzkiego umysłu skupionego na teraźniejszości do beztroskiej natury zwierzątka. Praktyka uważności to jednak proces zaprojektowany z myślą o wychodzeniu z bezrefleksyjności, naiwności, brawury i pogodni za zachciankami. To praktyka odwrotna do przyjmowania ograniczonej perspektywy, bezmyślnego podążania za każdym automatyzmem. To świadomość wpływająca na wybory, działania i ich konsekwencje, obejmująca mądrą refleksją wszystko to, co nas kształtuje, wpływa na jakość życia, otoczenie.

ŚRODEK PRZECIWBÓLOWY

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST LEKIEM NA CAŁE ZŁO, ANI PIGUŁKĄ SZCZĘŚCIA

Uważność pomaga odnotować wszystko to, co związane z bólem i szczęściem. Bada ich przyczyny. Może pogłębiać rozumienie tego, co jest pomocne w zdrowieniu, wzrastaniu i tego, co niepotrzebnie pogłębia cierpienie. Praktyka uważności otacza te doświadczenia czułą troską i cierpliwym zaciekawieniem, ale nie sprzedaje recepty na ulgę tu i teraz. Nie jest stale przyjemna lub nieprzyjemna. Praktyka uważności, jak każdy inny naturalny proces jest zmienna, nie lubi być szufladkowana. Nadawanie jej jakiejś stałej etykiety – “łatwa” lub “trudna” – odbiera jej kluczową zdolność do bycia różnorodną, niestałą. Robi z niej karykaturę świadomości stając się szkodliwym ciągiem konsekwencji: wyciągania pochopnych wniosków, przywierania do błędnych założeń i bezmyślnego podejmowania działań, w kierunku zmierzającym do ich potwierdzenia.

SIEDZENIE NA PODUSZCE MEDYTACYJNEJ

PRAKTYKA UWAŻNOŚCI NIE JEST ODERWANYM OD RESZTY ELEMENTEM ŻYCIA

Praktyka uważności doskonali podstawowe umiejętności umysłu, by mogły potem znaleźć swoje zastosowanie w naszych przyszłych doświadczeniach życia. Jej celem – w szerszym rozumieniu – jest trwała transformacja całego doświadczenia: nowego podejścia do bezustannych sygnałów z ciała, zmienności nastrojów i emocji, nowego sposobu odbierania i rozumienia ich, radzenia sobie z napływem myśli. To nabieranie nowych nawyków umysłowych , które potrzebują stać się częścią całego życia, by mogły zostać utrwalone. W przeciwnym razie nasze wysiłki stają się bezowocne bo nie łączą się z resztą życia. Uważność otwierająca nas na szczęście – ta, po którą sięgamy, by dokonać fundamentalnych i radykalnych zmian w sobie i naszej relacji ze światem – potrzebuje być kultywowana w codziennym życiu. Wprowadzanie jej w wydarzenia codziennego życia jest wyzwaniem, które lubi być wspierane łagodną cierpliwością. Uważność nie musi siedzieć na poduszce medytacyjnej. To jakość, która też myje naczynia, gotuje, bierze prysznic, wychowuje dzieci, jeździ do pracy, rozmawia z bliskimi i komunikuje się z otoczeniem. Potrzebuje być stosowana do każdej powszedniej, przyziemnej, zwykłej, rutynowej czynności, żeby mogła przynosić prawdziwą radość, w momentach, w których zacznie pojawiać się samoistnie i spontanicznie w codziennych okolicznościach.

 

BADANIE I PRZYBLIŻANIE SIĘ DO JAKOŚCI NADAJĄCYCH ZNACZENIE PROCESOWI ŻYCIA

wymaga zwrócenia się w kierunku swojej prawdziwej natury. Nie chodzi o to, kim powinniśmy być, ani nawet kim chcielibyśmy być, ale o to kim jesteśmy. To podchodzenie z szacunkiem do tego, jak zostaliśmy zaprojektowani, odkrywanie wrodzonego w nas potencjału i docieranie do najgłębszej wizji tego, jak możemy realizować się w życiu jako istoty ludzkie.

Uważność może być jakością umożliwiającą to poznanie. Jest pamiętaniem o ciągłym obserwowaniu tego, co kształtuje to kim jesteśmy, dostrzeganiem dobrych cech, umiejętności oraz słabości, ograniczeń, negatywnych tendencji i wzorców. Może wyrażać się w pogłębianiu umiejętności nabierania dystansu pomiędzy sobą a tym, co poddajemy zbadaniu, bez utożsamiania się z tym, z zachowaniem obiektywizmu, który pomaga zrozumieć i wyciągnąć mądre wnioski. Sama wiedza to jednak nie wszystko. Nie wystarczy do tego, by podjąć twórczą pracę z istniejącymi problemami. Żeby stała się potężnym narzędziem prowadzącym do zmiany na lepsze potrzebuje iść w parze z innymi pomocnymi jakościami. Świadomość może być pomocna w zobaczeniu tego, jakich innych jakości i umiejętności oprócz niej samej potrzeba nam by móc mądrze eksplorować proces życia, bez ciągłego stawiania siebie w jego centrum oraz by badać jego nieprzerwaną zmienność i stawiać czoła ograniczeniom pogłębiającym brak satysfakcji. Odkrywaniu przyczyn tego, dlaczego życie boli potrafi towarzyszyć szereg pułapek i trudnych doświadczeń. Dlatego potrzebujemy szczerze życzyć sobie jak najlepiej, nie zaniedbywać się i korzystać z wszelkich dostępnych jakości i umiejętności, które mogą być pomocne w kształtowaniu wspierających nas w tym procesie okoliczności. >>

OPRACOWANIE NA PODSTAWIE:

1.Dhammika S., Dobre pytania – dobre odpowiedzi, Singapur 2010, Dharma.pl.

2.Fabjański M., Wahl E.,W., Warsztat: Jak wyjść poza uważność, Warszawa 2018 mindinstitute.com.pl

3.Goldstein J., Medytacja wglądu. Praktyka wolności, Wydawnictwo Borgis pracownia-Jan Kurtyka, Wrocław 1997.

4.Goleman D., Davidson R., Trwała przemiana. Co nauka mówi o tym, jak medytacja zmienia twoje ciało i umysł, Media Rodzina, Poznań 2018.

5.Kryszczyński T., Mindfulness znaczy sati. 25 ćwiczeń rozwijających mindfulness, Wydawnictwo Sensus, Gliwice 2020.

6.Thanissaro Bhikkhu,  Moc pytań: Aspekty uważności, Wydawca: Fundacja Theravada, 2019.

7.Sayadaw Ledi, Bodhipakkhiya Dipani 37 czynników prowadzących do oświecenia, Wydawca: Fundacja Theravada

8.Praktyka własna.

 

 

Dobre pytania, dobre odpowiedzi // Bhante Shravasti Dhammika >>

Mindfulness – o uważności bez uproszczeń  // Marcin Fabjański >>

Ścieżka do Nibbāny // Marcin Fabjański >>

Mindfulness w pustelni, klasztorze, korporacji // Tomasz Kryszczyński >>

Paulina Klukowska