Unikanie trudnych emocji może przynosić krótkotrwałą ulgę, ale z czasem zwiększa nasz dyskomfort. Im częściej ignorujesz swoje uczucia, tym silniejsze i częstsze się stają. To błędne koło, które prowadzi do pogorszenia samopoczucia. W PPiRO pomagamy rozpoznać własne wzorce unikania i nauczyć się zdrowszych sposobów reagowania. Zamiast uciekać od emocji – uczymy, jak je rozumieć i świadomie przeżywać, by odzyskać wewnętrzną równowagę.
Zaburzenia emocjonalne to stany, w których silne emocje, jak smutek czy lęk, utrudniają codzienne funkcjonowanie. Problemy ze snem, wycofanie z relacji, brak motywacji – to objawy, które mogą świadczyć o potrzebie wsparcia psychologicznego.
W PPiRO – Pracowni Psychologicznej i Rozwoju Osobistego oferujemy profesjonalną pomoc w diagnozie i terapii zaburzeń emocjonalnych. Nasz zespół psychologów pomoże Ci zrozumieć źródło trudności i odzyskać równowagę emocjonalną.
Możliwe, że sięgasz po pomoc właśnie dlatego, że zauważasz, że twoje emocje znacząco utrudniają ci codzienne funkcjonowanie. Emocje mają ogromny wpływ na nasze życie – choć każdy człowiek przeżywa je inaczej, to w przypadku zaburzeń emocjonalnych zazwyczaj powtarzają się trzy główne cechy.
1. Silne i często pojawiające się emocje. U osób zmagających się z zaburzeniami emocjonalnymi często występują bardzo intensywne reakcje emocjonalne. Ich źródłem jest biologiczna wrażliwość układu nerwowego, która sprawia, że emocje są wyjątkowo silne i trudne do opanowania.
Niektóre osoby mają naturalną tendencję do silnego przeżywania emocji – można powiedzieć, że ich układ nerwowy jest w ten sposób „zaprogramowany”. Jednak istotne jest, że samo doświadczanie intensywnych emocji nie musi oznaczać, że są one przytłaczające czy destrukcyjne. Kluczową rolę odgrywa nasza reakcja na te emocje.
2. Negatywne postrzeganie emocji jest charakterystyczne dla osób cierpiących na zaburzenia emocjonalne. Często traktują one swoje reakcje emocjonalne z surowością i oceną. Mogą myśleć na przykład: „Nie powinnam się tak czuć” lub „To, że doświadczam emocji, świadczy o mojej słabości”.
Taka postawa sprawia, że emocje te kojarzone są wyłącznie z czymś złym lub nieakceptowalnym. Osoba zaczyna wierzyć, że jej emocje będą źródłem negatywnych konsekwencji. Może dochodzić do wniosków typu: „Inni będą mnie oceniać za to, że odczuwam lęk”, „Jeśli się zezłoszczę, zrobię coś, czego będę żałować”, albo „Jeśli pozwolę sobie na smutek, wpadnę w depresję i już się z niej nie wydostanę”.
Niektórzy szczególnie źle znoszą fizyczny aspekt emocji – na przykład odczucia w ciele towarzyszące emocjom, jak napięcie, kołatanie serca czy drżenie, są dla nich źródłem silnego dyskomfortu.
3. Unikanie emocji jest częstą strategią stosowaną przez osoby z zaburzeniami emocjonalnymi. Dzieje się tak dlatego, że ich własne emocje są przez nie postrzegane w sposób negatywny, a więc pojawia się chęć odsunięcia ich od siebie. Problem polega jednak na tym, że unikanie emocji nie przynosi długoterminowej ulgi – wręcz przeciwnie – nasila je, sprawia, że pojawiają się częściej oraz w obliczu coraz to większej ilości sytuacji.
Choć krótkotrwale może wydawać się, że unikanie dyskomfortu emocjonalnego poprawia samopoczucie, dają ulgę lub wrażenie radzenia sobie z nim to w dłuższej perspektywie prowadzi do nasilania się emocjonalnych trudności. Można to porównać do sytuacji, gdy ktoś grzęźnie w ruchomych piaskach – im bardziej próbuje się wydostać, tym bardziej się pogrąża.
Unikanie różnych sytuacji, które mogą wywołać emocje (np. kontaktów społecznych, codziennych obowiązków czy przyjemnych aktywności), znacznie ogranicza jakość życia. Osoba może przestać czerpać radość z pracy, kontaktów z bliskimi czy spontanicznej zabawy.
Celem pracy z zaburzeniami emocjonalnymi zmiana sposobu reagowania na emocje. Zamiast odrzucać je potrzeba nauczyć się je akceptować i nie traktować jako czegoś, czego trzeba unikać. Może się wydawać, że terapia ma na celu pozbycie się nieprzyjemnych uczuć – jednak prawdziwym celem jest ich zrozumienie, uprawomocnienie i nauczenie się tego, w jaki sposób na nie reagować by było to pomocne i wspierało zdrowienie.
Nawet emocje uznawane za negatywne pełnią ważne funkcje w naszym życiu. Tłumienie ich, próby kontroli, czy odłączenia się od nich nie pomaga – wręcz przeciwnie, może przynieść odwrotny efekt. Otwartość na emocje i nauka skutecznego radzenia sobie z nimi może początkowo wydawać się trudna, ale z czasem, dzięki praktyce, staje się coraz łatwiejsza.
Ola, 26-letnia studentka V roku bankowości większość dnia spędzała na zamartwianiu się o zdrowie rodziny oraz obronę pracy magisterskiej. Z powodu przytłaczających myśli często odkładała naukę na później, spędzając całe popołudnia w social mediach. Unikała pisania kolejnych rozdziałów swojej pracy badawczej. Odczuwała ogromne poczucie winy z powodu braku postępów, lecz nie była w stanie zabrać się za pisanie swojej pracy magisterskiej.
Karol, 19-letni elektryk opowiadała o przymusowym sprawdzaniu objawów związanych z niepokojącymi sygnałami z ciała. Odczuwał lęk o zdrowie. Często bywał na wizytach u lekarzy i spędzał większość dnia na przeszukiwaniu Internetu pod kątem symptomów chorobowych. Zaczął unikać zatłoczonych miejsc publicznych z obawy przed zarazkami. Choć jego samopoczucie czasem chwilowo się poprawiało, niepokój powracał przy nowych sytuacjach. Dodatkowo cierpiał na nerwowość, problemy z koncentracją, rozdrażnienie i napięcie mięśni. Miała trudności z nawiązywaniem relacji. Trudności nasilały się w obliczu nowych sytuacji. Po przeprowadzce na studia czuł się samotny I wyobcowany. Bał się oceny innych. Unikał spotkań towarzyskich, a na zajęciach unikał wypowiadania się. Czuł, że problemy go przytłaczają, a on sam czuje się bezsilny i wyczerpany, więc przestał angażować się w dawne hobby. Rosło w nim przekonanie, że nie zasługuje na przyjemności, skoro nie radzi sobie z nauką.
Piotr, 54-letni lekarz, żonaty z trójką dorosłych dzieci doświadczał silnych epizodów paniki. Objawy obejmowały przyspieszony puls, trudności z oddychaniem, zawroty głowy, duszność w gardle, nudności oraz intensywne pocenie się. Pierwszy atak miał miejsce podczas jazdy autostradą do pracy – wtedy w panice zjechał na pobocze i opuścił pojazd. Przerażony, zadzwonił po żonę, aby go odebrała. Od tego momentu napady zaczęły się powtarzać – nagle i nieprzewidywalnie. Piotr zauważył jednak, że najczęściej dochodziło do nich, gdy czuł się uwięziony lub pozbawiony kontroli. Obawa przed kolejnymi atakami spowodowała, że zaczął zmieniać swoje nawyki – zrezygnował z jazdy autem po drogach szybkiego ruchu I zaczął wybierać dłuższe drogi przy, których było pobocze, na którym mógły zrobić sobie postój. Przestał opuszczać dom bez telefonu komórkowego, aby w razie potrzeby móc wezwać pomoc. Stale miał przy sobie środek przeciwlękowy, który rzadko stosował – już samo jego posiadanie dawało mu poczucie bezpieczeństwa. Często towarzyszyło mu przekonanie, że jest zepsuty, a objawy, których doświadcza, są dowodem jego słabości.
Anna, 29-letnia menadżerka zespołu handlowców, opisywała siebie jako osobę zorganizowaną, która lubi trzymać się ustalonych zasad i rutyny. Zawsze odczuwała dyskomfort, gdy coś nie szło zgodnie z planem. Nawet niewielkie odstępstwa zaczęły wywoływać u niej lęk. Przykładowo, jeśli nie miała czasu od razu schować prania, czuła niepokój i obawiała się, że stanie się coś złego, zostanie negatywnie oceniona lub straci pracę. Aby uchronić się przed tymi myślami, Anna starała się kurczowo trzymać planu dnia i wpadała w złość, gdy coś jej przeszkadzało. Gdy zalewała ją lawina nieprzyjemnych myśli, pojawiał się niepokój oraz napięcie w karku starała się odwrócić uwagę od dyskomfortu angażując się w obowiązki domowe lub zostając dłużej w pracy. Towarzyszył jej ciągły pośpiech. Przez większość tygodnia starał się być czymś zajęta. Choć działania te pochłaniały jej czas i bywały frustrujące, dawały jej poczucie kontroli i przekonanie, że w ten sposób panuje nad sytuacją. Z czasem Anna zaczęła unikać sytuacji, w których mogła pojawić się bezczynność. Przestała spędzać czas sama ze sobą. Coraz trudniej było jej się zrelaksować.
Każda z opisywanych osób doświadczała innych objawów, lecz wspólnym mianownikiem było to, że silne emocje przeszkadzały im w prowadzeniu życia zgodnie z własnymi potrzebami. Negatywne reakcje na emocje popychały każdą z nich do działań, które w rzeczywistości tylko pogarszały sytuację – takich jak unikanie ludzi, miejsc, sztywne trzymanie się planu, próby kontroli, perfekcjonizm, czy porzucenie przyjemności. Choć czasowo poprawiały samopoczucie lub dawały ulgę, na dłuższą metę, pogłębiały problem nasilając trudne emocje.
To nowoczesne podejście terapeutyczne, które koncentruje się nie na konkretnej diagnozie (np. depresja, lęk, fobia), lecz na wspólnych dezadaptacyjnych mechanizmach występujących w różnych zaburzeniach emocjonalnych. Jej podstawą jest założenie, że wiele trudności psychicznych ma wspólne podłoże – np. nadmierną reaktywność emocjonalną, unikanie emocji czy sztywne strategie kontroli wewnętrznych przeżyć.
Praca w tym ujęciu obejmuje:
• naukę rozpoznawania i rozumienia emocji,
• trening uważności i akceptacji emocji,
• pracę nad elastycznością poznawczą,
• ekspozycję na trudne emocje w sposób bezpieczny i kontrolowany.
Wiemy już, że „pozbycie się” emocji nie wchodzi w grę. Dlatego kolejnym etapem pracy z dyskomfortem emocjonalnym będzie nauczenie się, jak przeżywać emocje w sposób adaptacyjny – bez unikania, tłumienia czy nadmiernego reagowania oraz rozwijanie większej odporności emocjonalnej, żeby prowadzić życie zgodne z własnymi wartościami, nawet w obliczu trudnych przeżyć.
Zaobserwuj, jak wygląda Twój schemat automatycznych reakcji. Odnotuj przykłady z kilku sytuacji. Możesz skupić się na tych najbardziej typowych, które powtarzają się w Twoim życiu najczęściej, albo na tych, związanych z najsilniejszymi emocjami. Postaraj się wejść w rolę obiektywnego obserwatora, który precyzyjnie przygląda się doświadczeniom, zauważa je i notuje to, co udało mu się zaobserwować.
„Nie da się już dłużej chować przed samym sobą. To, co kiedyś było strategią przetrwania – unikanie i wycofywanie się – dziś staje się źródłem większych problemów. Uważność i uczciwość wobec siebie są trudne, ale prowadzą do prawdziwej zmiany.”
– Steven C. Hayes, Wywiad dla psychotherapy.net
OPRACOWANIE NA PODSTAWIE:
Cassiello-Robbins C., Barlow D. H., , Boettcher H. T., , Latin H.M., , Bullis J.R., , Bentley K. H., , Ellard K. K., , Sauer-Zavala S., Farchione T.J., Transdiagnostyczna terapia poznawczo-behawioralna zaburzeń emocjonalnych. Ujednolicony protokół leczenia. Poradnik i Podręcznik terapeuty, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Sopot 2020.